Czy przeżyłeś już ten moment w życiu, gdy pierwszy raz dałeś dziecku - świeżo upieczonemu kierowcy - poprowadzić swoje auto? Ja w oczach swojego ojca pamiętam jedynie strach i zdenerwowanie. Gdy po raz pierwszy mogłem pojechać bez jego asysty - przeżegnał się!
Podobne uczucia towarzyszą każdemu właścicielowi samochodu, w momencie, gdy oddaje kluczyki obcej osobie. Taką osobą jest nieraz pracownik. Skąd wiesz jakim jest kierowcą, jakie faktycznie ma doświadczenie za kierownicą? Firmowy samochód to wciąż Twój samochód i na pewno zależy Ci na jego sprawności. Nie oczekuj od pracownika, że będzie go traktował jak własny.
Mój znajomy Krzysiek, prowadzący oddział pewnej Agencji Pocztowej na Podkarpaciu, stracił cierpliwość całkiem szybko...
„Egzekwowanie kosztu napraw od pracowników po prostu się nie opłaca, zawsze znajdywała się wymówka, że to nie z ich winy. Chcę prowadzić firmę, nie latać po sądach. Odpuściłem po kilku pierwszych naprawach, teraz kupuję auta po 1200-1500 zł, pojeżdżą 2-3 miesiące i lecą na złom. Tak niestety wychodzi taniej.”
Nie każdy może pozwolić sobie na taki zabieg. Często auta są wizytówką firmy i jesteś z nimi związany na lata. Pracownicy najczęściej szaleją za kółkiem, gdy nikt ich nie widzi - zupełnie jak dzieci. Jeśli chcesz uciąć takie praktyki zadbaj o to, żeby czuli się obserowani cały czas. Nie chodzi tu o prześladowanie, a jedynie czuwanie nad autem i jego prawidłową eksploatacją.
Monitoring gps to już nie tylko kontrola lokalizacji, prędkości czy spalania paliwa. Pozwala on także na kontrolę obrotów silnika czy nawet przeciążeń, czyli gwałtownych przyspieszeń, hamowań czy zakrętów. Posiadanie takich informacji daje już dobry obraz pracownika jako kierowcy.