Wyobraź sobie, że wydajność Twoich pracowników rośnie, koszty firmy spadają, a kontrola tego co robią, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Sądzisz, że to niemożliwe?
Jako właściciel firmy doskonale rozumiesz, jak ważna jest optymalizacja kosztów i że wcale nie tak łatwo ją przeprowadzić. Wiesz dobrze, że zarządzanie firmą to sztuka oparta na kompromisie pomiędzy racjonalnym zdobywaniem nowych klientów, zwiększaniem wydajności pracowników i ograniczaniem wydatków.
Rozmawiając z naszymi klientami nieraz przekonujemy się, jak monitoring pojazdów może pomóc w tym trudnym procesie. Najlepiej przedstawi to pewna historia.
Warto szukać prostych rozwiązań
Jedną z naszych klientek jest właścicielka hurtowni z kosmetykami ekologicznymi. To mała firma, która dysponuje 6 samochodami, w których w większości zamontowano monitoring GPS. Zawsze staram się poznać motywacje, jakimi kieruje się klient, używając lokalizacji pojazdów. Nie inaczej było w tym przypadku.
Od pewnego czasu właścicielka hurtowni miała poważny problem z rosnącymi kosztami i ze spadkiem sprzedaży do sklepów, a także z nieterminowością dostaw. To sprawiło, że zastanawiała się nad gruntownymi zmianami w firmie, które miały objąć również zwolnienia najmniej efektywnych pracowników.
Jednak mąż doradził jej, żeby wypróbowała monitoring pojazdów. Sam jest kierowcą i od roku jeździł autem z systemem GPS. Zauważył, że po zamontowaniu tego narzędzia jego wyniki sprzedaży wzrosły, a on sam zaczął dokładniej wykonywać swoje obowiązki. Przyznał też, że odkąd ma monitoring w służbowym samochodzie, jeździ ostrożniej i mniej gwałtownie czując na sobie oko pracodawcy. Podobne tendencje zauważył u swoich kolegów z pracy.
Lokalizacja pojazdu a zachowanie pracownika
Klientka posłuchała rad męża i tak trafiła do Pugo. Od tej pory, z naszą pomocą, zaczęła dokładnie analizować historię tras, rejestr przebiegów i na bieżąco otrzymywała informacje, gdzie w danej chwili znajdują się jej kierowcy.
Jej przypadek wcale nie jest wyjątkowy. Sam, na pewno, nieraz już przekonałeś się, że czynnik ludzki jest elementem, który wymaga szczególnego nadzoru w funkcjonowaniu firmy. Dotyczy to, przede wszystkim, osób pracujących w terenie i korzystających z firmowych samochodów.
Ze słów męża naszej klientki można wnioskować, że monitoring pojazdów to również czynnik psychologiczny. Świadomość pracowników, że masz wgląd w historię ich tras, na bieżąco widzisz ich lokalizacje, postoje może powodować, że będą pracowali efektywniej i dokładniej.
Przy okazji mały test: ile czasu tracisz na telefony, żeby dowiedzieć się, gdzie jest Twój podwładny i czy wywiązuje się ze swoich obowiązków? Zakładam, że niemało. Dzięki monitoringowi GPS, spojrzysz tylko na mapę i od razu wiesz, gdzie znajduje się auto służbowe, czy możesz zlecić kierowcy dodatkowe zadanie itd.
Słyszałeś o ecodrivingu?
Jak zapewne pamiętasz, mąż właścicielki hurtowni przyznał, że po instalacji monitoringu pojazdów, zmienił styl jazdy.
Pozwól, że przytoczę ci pewne dane.
Amerykańska firma Automotic przeprowadziła ciekawe badania, wykorzystując do tego cztery różne auta: Toyota Prius, Honda Civic, BMW 328i i Subaru Outback. Okazało się, że na odcinku 1600 km każdy z tych samochodów spalał najmniej przy prędkości 100 km/h. W ten sposób kierowca, tracąc tylko 4 minuty na godzinę, miesięcznie zaoszczędził 46 dolarów (172 zł) w przeciwieństwie do tych, którzy jeździli już o 8 km/h szybciej.
Te dane dotyczą dobrych, szybkich aut, jednak pomyśl tylko, jaką oszczędność można wygenerować w Polsce, gdzie kierowcy osiągają podobne prędkości, ale dużo gorszymi samochodami, jeżdżąc po gorszych drogach i tankując droższe paliwo. Jak myślisz, czy zdołałbyś znacznie zmniejszyć koszty, gdyby Twoi kierowcy jeździli bardziej ekonomicznie? Przy okazji zachęcam Cię do zapoznania się z naszymi wskazówkami ecodrivingu. Mogą się przydać.
A jakie były Twoje motywacje, że zacząłeś szukać informacji o monitorowaniu samochodów? Podziel się tym z nami w komentarzach poniżej, a my postaramy się doradzić najlepsze rozwiązanie :)